poniedziałek, 9 października 2017

JESIEŃ O SMAKU DYNI


         
                  Jesień w sielskim domku ma zdecydowanie pomarańczowy kolor i smakuje dynią :-)
Dynia na wiele sposobów, na słono i na słodko, w zupie, w daniu głównym i w deserze. I oczywiście dynia jako dekoracja, którą co jakiś czas zjadamy i zastepuję nowo zakupioną. Zapraszam Was dzisiaj na zupę krem i muffiny z pieczonej dyni.


                                                ZUPA KREM Z PIECZONEJ DYNI




Dynię Hokkaido można jeść ze skórką. Umytą przekroiłam na pół, wyciągnęłam gniazdo nasienne i pokroiłam na półksiężyce. Ułożone na blasze polałam oliwą, posypałam solą, pieprzem i tymiankiem i piekłam około 30 min. w temp. 200 stopni C. Wystudzone pokroiłam w kostkę i gotowałam w wywarze warzywnym. Dodałam soli, pieprzu, chili, starty korzeń imbiru i mleczko kokosowe. Wszystko zblendowałam i podałam z kleksikiem mleczka posypane grzankami.











                         
                                                           MUFFINKI DYNIOWE







Do muffinek również użyłam pieczonej dyni, tylko bez przypraw. 2 jajka ubiłam ze szczyptą soli, dodałam 1/2 szkl oleju, jogurt naturalny, puree z dyni - około 1 szkl, 3/4 szkl cukru najlepiej brązowego, 1 budyń śmietankowy, niecałe 2 szkl mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, wanilię. Muffinki piekłam około 25 min w 180 stopniach C.































                  W wietrzny jesienny wieczór miło usiąść przy kominku z lampką wina :-)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz